Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adriano88 z miasteczka Polna / Grybów. Mam przejechane 12394.33 kilometrów w tym 116.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adriano88.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z kimś

Dystans całkowity:4128.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:164:00
Średnia prędkość:23.91 km/h
Maksymalna prędkość:78.82 km/h
Liczba aktywności:64
Średnio na aktywność:64.51 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
93.44 km 0.00 km teren
03:27 h 27.08 km/h:
Maks. pr.:75.93 km/h
Temperatura:25.0

Jako przewodnik

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 4

Z Darkiem wybraliśmy się do Librantowej, tam zatrzymaliśmy się aby zaczekać na ekipę z N.Sącza, po pewnym czasie dołączył Kr1s z dwoma znajomymi (Arek, oraz ... - imię uleciało gdzieś z pamięci). Z Darkiem mieliśmy robić za przewodników, ale trasa KMR była już oznaczona, więc nie było takiej potrzeby.

Przejechaliśmy wspólnie od Librantowej do Starej Wsi - tam z Darkiem pojechaliśmy w stronę domu (praca, takie tam).

Ludzie byli zaciekawieni naszą obecnością, 5 osób to już coś - były nieudane pościgi za nami na rowerkach, jakieś tam kibicowanie, itd :)

Jeśli chodzi o sobotę to niepokoi mnie temperatura, mają być upały, co dla mnie jest wyjątkowo złą informacją. Gdy zapisałem się na KMR temperatura miała wynosić maksymalnie 23°C z pochmurnym niebem - lato wraca, będzie ciężko, może do mety dojadę... :)

Na zjazdach nie szalałem a i tak wyszło maks 75.93km/h, chyba na dziurawym zjeździe na Starą Wieś.

Dzięki za wspólną jazdę :)

Kategoria Z kimś, [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
46.69 km 0.00 km teren
01:43 h 27.20 km/h:
Maks. pr.:59.01 km/h
Temperatura:

Po okolicy

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 0

Wieczorem z Darkiem, ostatnie kilkanaście kilometrów samotnie. Głód mnie dopadł pod koniec jazdy, mimo tego że przed jazdą posiłek był konkretny. Nie było owoców ani batonów aby zasilić organizm i brakło energii. Po zachodzie słońca szybko zrobiło się zimno.

Dane wyjazdu:
124.96 km 0.00 km teren
04:18 h 29.06 km/h:
Maks. pr.:63.28 km/h
Temperatura:

Przełęcz Hałbowska

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 2

Z Darkiem wybraliśmy się na Grupettową niedzielną jazdę. Darek chciał jeszcze u mnie dopompować koła, jeden wentyl się przy tym uszkodził i skończyło się to próbą naprawienia, a następnie wymianą dętki.
Po dość sporym opóźnieniu ruszamy szybko aby zdążyć na 9:00 do Gorlic, nogi nie przyjęły pozytywnie tego tempa bez żadnej rozgrzewki.

W Gorlicach czeka już WuJekG. Na Przełęcz Hałbowską jedziemy tylko we trójkę, później dołącza do nas Paweł.

Przełęcz Hałbowska nie jest taka ostra jak to wygląda z mapy poniżej. Pod linkiem "segment" ze serwisu Strava.com - każdy może wrzucić tam własny plik GPX ze znacznikami czasowymi (lub korzystać z aplikacji) aby pobić mój czas pokonania podjazdu :)
Ogólnie Strava to fajny serwis, można tam znaleźć (lub zaznaczać) ciekawe podjazdy (i nie tylko) w okolicy i rywalizować z innymi, także z tymi PRO :)

Powrót do Gorlic już spokojniejszym tempem. WuJekG zostaje w Gorlicach, a my jedziemy na obiad do domu. Mi się trochę już spieszyło, ale Darek wolał jechać spokojniej, więc dostosowałem się.

Trasa fajna, tylko pogoda nie taka idealna, czasami trochę zimno było, taki pogodny listopadowy dzień w lipcu.

Dzięki wszystkim za jazdę :)



Więcej danych z przejazdu na Strava

Dane wyjazdu:
121.70 km 0.00 km teren
04:55 h 24.75 km/h:
Maks. pr.:69.66 km/h
Temperatura:24.0

Objazd IV KMR

Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 19.07.2012 | Komentarze 4

Z Darkiem postanowiliśmy w całości przejechać trasę tegorocznego Karpackiego Maratonu Rowerowego. Rano zastanawiamy się jeszcze czy jechać.
Poranny leń - wpadliśmy na głupi pomysł, aby do Sącza wybrać się pociągiem - podjechało coś wielkości tramwaju, ludzi mało, każdy z nas zajął 4 miejsca. Wzbudziliśmy zaciekawienie ludzi :)
Około 16 zł nas to kosztowało.

W Sączu szukamy miejsca startu. Reset licznika i chwila po N.Sączu w tłoku, a po chwili pierwsze podjazdy. Bez rozgrzewki (kolejny głupi pomysł), idzie ciężko, później już było lepiej.

Ogólnie to trzy ścianki zapamiętałem: jedna gdzieś przed Mogilnem po skręcie z Trzycierzy, druga w Siołkowej (koło Grybowa), a trzecia to w Starej Wsi. Reszta to takie sobie liczne podobne do siebie podjazdy bez większych cech szczególnych.

Po pętli wróciliśmy do N.Sącza, tam plątanie się po ulicach, a potem tempem turystycznym w kierunku Grybowa przez Kamionkę Wielką, Binczarową i Florynkę.
Hopki w Kąclowej takie płaskie się stały po tych wszystkich podjazdach.
W Grybowie pchanie rowerów aby ominąć nowe zakazy (taka to zaleta roweru).

Mniej więcej taka trasa (sam KMR, bez powrotu, własnego śladu nie mam z dzisiejszej jazdy):


Dane wyjazdu:
44.65 km 0.00 km teren
01:44 h 25.76 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Górki i grybowski chaos

Wtorek, 17 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 0

Przestało padać więc z Darkiem niecałe dwie godziny po okolicach. Od Wilczysk trasą IV KMR na Ptaszkową. W Siołkowej ścianka (w tamtym roku jej jeszcze nie znałem), a potem kolejna w Starej Wsi - jednogłośnie stwierdziliśmy że podjazd w Starej Wsi jest mniej męczący. Po raz pierwszy jechałem oba podjazdy za jednym razem, do tej pory myślałem że podjazd w Starej Wsi jest trudniejszy.

Później wpadliśmy w centrum Grybowa, tam zmiana organizacji ruchu, pierwszy raz przejechaliśmy po nowym moście - ale teraz będę starał się omijać centrum aż do zakończenia wszystkich prac.
W rynku od Ptaszkowej korek, zjechaliśmy na stary most, powinniśmy skręcić na nowy - pojechaliśmy więc w stronę Gorlic. Za zakrętem zawróciliśmy i kolejne podejście: czerwone światło, czekamy, zielone, czekamy aż ostatnie samochody przejadą, droga czysta więc jedziemy. Tutaj niespodzianka: kierowcy z Krynicy skręcają na Gorlice (od tamtej strony teraz nie można wjechać na skrzyżowanie, jadą tak celowo lub zwyczajnie na pamięć nie zauważając znaków). Rowery dużo miejsca nie zajmują, więc wężykiem między słupkami jedziemy przepuszczając kierowców. Po chwili widzimy, że kierowcy jadący od strony rynku dostali już zielone światło - znów mijamy samochody jadąc wspólnie na jednym pasie, ktoś tam przez okno jakieś bluzgi rzucał - nie dziwię się, oni mają zielone a tu jacyś rowerzyści bokiem się przeciskają, a tego, że my też na zielonym jechaliśmy raczej nie domyślali się, bo niby skąd?

Ze światłami w Grybowie to zawsze problem był...

Na trasie nieco kropiło, przed Stróżami zaczęło mocniej padać, a zaraz później słońce wyszło.

Dane wyjazdu:
62.04 km 0.00 km teren
02:41 h 23.12 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Niedzielnie

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 4

Niedzielnie z Darkiem spacerowym tempem po ciekawych okolicach Janczowej, Korzennej, itd.
W drodze na Wilczyska minęliśmy Radika (tego nowego nicka nie mogę zapamiętać) który to standardowo na południe jechał - ja tam na szybkie zjazdy serpentynami nie byłem przygotowany ze świeżo łataną oponą po bocznym przecięciu. Tak więc z Darkiem po górkach delikatnie.



Dane wyjazdu:
16.33 km 0.00 km teren
00:49 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:41.04 km/h
Temperatura:

Grybów

Wtorek, 3 lipca 2012 · dodano: 03.07.2012 | Komentarze 0

Z siostrą. Taka tam wolna jazda.

Dane wyjazdu:
155.50 km 0.00 km teren
05:44 h 27.12 km/h:
Maks. pr.:55.22 km/h
Temperatura:18.0

Księżycówka, czyli setka nocą

Wtorek, 3 lipca 2012 · dodano: 03.07.2012 | Komentarze 5

Przed 20 w poniedziałek nieco z Darkiem jeżdżę po okolicach, odkrywamy nowe zakamarki w Bobowej, drogi kamieniste kończące się garażami na prywatnych posesjach, itd.
Później wracamy do Polnej, Darek po około 40km kończy jazdę, a ja postanawiam jeszcze coś pokręcić (Darkowi powiedziałem, że dokręcę do 50km, bo nie zostało dużo km).

Księżyc zaczął mocno świecić, jeździło się przyjemnie, więc wyszło nieco więcej km niż te 50.

Najpierw pojechałem na górki w okolicy Janczowej, później tankowanie Pepsi po północy na stacji benzynowej w Stróżach, a następnie proste na Gromnik i tam nieco okrążeń na rondzie - sam tam byłem, więc nikomu nie przeszkadzałem - uczucie jak na karuzeli :)

Następnie powrót tą samą drogą do domu, po 130km kryzys związany ze słabymi zapasami jedzenia (w sensie już brak czegokolwiek poza resztkami Pepsi, nie miałem już ani grosza przy sobie, wszystko zostawiłem wcześniej w Stróżach). W związku z tym końcówka już lekko, w Bobowej rynek zrobiony bez blatu, itd.
W Wilczyskach przypomniałem sobie o bananach w lodówce i ciastkach zbożowych - od razu zaczęło się jechać lepiej, głód ustąpił :)

Wróciłem jakoś po 2:30 we wtorek (dzisiaj), jazdy było prawie 6 godzin, poza tym przerwy na SMSy, sprawdzanie mapki z burzami, oraz oczywiście na przeglądanie BS :)

Ogólnie fajna nocna jazda, ochłoda, taki kontrast do dziennych upałów. Końcówka nudna, po znanych prostych więc nie ma się czemu dziwić. Do tego jeszcze ten głód na koniec, ale i tak plusów było więcej.

Tekst dnia (albo raczej nocy): "O, kolarz zapierdala!" - komentarz jednego z nielicznych przechodniów - taki akcent który przerwał nocną ciszę na chwilę :)



Dane wyjazdu:
166.24 km 0.00 km teren
06:46 h 24.57 km/h:
Maks. pr.:58.43 km/h
Temperatura:

Niedzielna Słowacja

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 12

Z domu wyjeżdżam o 2:56, ciepło, pewnie blisko 20°C. zabrałem bagażnik na sztyce i sakwę, a w niej głównie prowiant. W centrum Polnej dołącza Darek i jedziemy w stronę Gorlic. Na początku ostrożnie z lampkami omijając dziury, kamienie, jeże i jeszcze potrafiących chodzić weselników zdziwionych faktem, że ktoś o takiej porze miał ochotę wsiąść na rower :)

W Gorlicach robi się już jaśniej. Tam skręcamy na Małastów. Przełęcz Małastowska (602m) poszła gładko. Na zjeździe dość chłodno - za każdym razem tam jest mi zimno i pojawia się gęsia skórka.

Później to już prosta do granicy z hopkami, słońce pojawia się gdzieś między górkami dając trochę ciepła po zimnej przełęczy.

Za Konieczną (już na Słowacji) asfalt nie najlepszy, raz wpadam w dość głęboki uskok, dalej już jechałem znacznie wolniej patrząc dokładniej pod koła.
Później już drogi znacznie lepsze.

Gdzieś w okolicach Zborova wpadamy w gęstą chłodną mgłę, widoczność słaba, słońce ledwo widoczne, okulary i rowery zaparowane, na ciele krople jak po wyjściu spod prysznica.

Docieramy do Bardejova, na rynku jeszcze mglisto, robimy przerwę, posiłek i trochę zdjęć.

Dalej drogą w kierunku Popradu, jeden dłuższy podjazd, tam zaczęło się robić gorąco i duszno. Nadal bardzo wilgotno, chociaż już bez mgieł.
Postanowiliśmy nie robić "wersji dłuższej" wyprawy (bez jazdy doliną Popradu na N.Sącz) - nie jechaliśmy szybko, w Bardejovie trochę czasu przesiedzieliśmy, opcja spędzenia zbliżających się gorących chwil na ulicach Nowego Sącza nie wydawała się najlepsza.

Zjazd na przejście graniczne w Leluchowie przyjemny, kierunek Tylicz (aby ominąć Krynice), po stronie polskiej nieco wiatru, trochę ochłody.
Mochnaczki (Dolna i Górna) poszły gładko, lubię te podjazdy, zupełnie nie czuć tego, że robi się tam tyle metrów przewyższenia. Na szycie Krzyżówka, tam standardowo na Grybów - zjazdy delikatnie, rekreacyjnie.

Dopiero w Grybowie na skrzyżowaniu poczułem jak bardzo jest gorąco (bez wiatru, asfalt mocno nagrzany).

Ogólnie trasa przyjemna, lekko przejechana więc nie odczuwałem tych 166km, gdyby nie brak czasu i wskazania termometrów to chętnie przejechałbym pewnie jeszcze z kolejne 100km.

Wnioski takie: trzeba poszukać spodenek z lepszą wkładką, bo żadne z obecnie posiadanych nie nadają się na dłuższe dystanse. Druga sprawa to kwestia odżywiania: trzeba zoptymalizować i pamiętać że jem więcej niż inni - po ciasteczkach zbożowych była moc i zmęczenie nie występowało :)
Z napojami jest OK.



W stronę Słowacji © Adriano88


Mgła, już po słowackiej stronie © Adriano88


Gęsta słowacka mgła i Darek jadący 10m za mną - nieco niewyraźnie wyglądał © Adriano88


Słowacki zamek gdzieś w okolicy Zborova (jeśli dobrze pamiętam) © Adriano88


Mgła dodawała tego "czegoś" do tych widoków © Adriano88


Ja na rynku w Bardejovie (rynek jeszcze lekko spowity mgłą) - w tle bazylika © Adriano88


Dzwony przed bazyliką - ten po lewej o wadze 4 ton © Adriano88


Kolorowe kamieczniczki na rynku w Bardejovie © Adriano88


Muzeum na rynku w Bardejovie © Adriano88


Podobają mi się słowackie znaki drogowe ;) © Adriano88


Poprad w Leluchowie © Adriano88


W okolicach Muszyny - lubię ten fragment drogi © Adriano88


A to już widoki z Krzyżówki © Adriano88


Fajnie jest tak po prostu wsiąść na rower i jechać w obce kraje :)
Trasa zainspirowana tym wpisem - dzięki :)

Dane wyjazdu:
45.48 km 0.00 km teren
01:49 h 25.03 km/h:
Maks. pr.:65.11 km/h
Temperatura:

W trójkę po okolicy

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

Z Darkiem z Polnej i Marcinem P. ze Stróż.
Stróże - Grybów - Ropa - Wawrzka - Grybów - Stróże
(mapka będzie jak uda mi się ją gdzieś już wgrać)

Na początku w Grybowie lekka gleba, reakcja łańcuchowa (bynajmniej nie o łańcuch dosłownie chodzi) - jechałem na kole za Darkiem, ten z przyczyn od siebie niezależnych nagle zahamował, a ja wybrałem tańszą opcję niż wjechanie w niego, musiałem uciekać na prawo niestety. Zahaczyłem o krawężnik, a reszta to już standard, ale jechaliśmy wolno.
Otarty łokieć, klamkomanetka przesunięta na kierownicy i po raz kolejny nieco poniszczona owijka - tego ostatniego najbardziej szkoda :)

Dalej już jazda w pionie, klamkomanetka nieco przeszkadzała, ale jechało się bardzo dobrze.

I jest 1k km w tym miesiącu - w poprzednim było o 0.4k więcej - myślałem wtedy, że w czerwcu do 2k dobije - a tu słabo... :)