Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adriano88 z miasteczka Polna / Grybów. Mam przejechane 12394.33 kilometrów w tym 116.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adriano88.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

[ 200-300km ]

Dystans całkowity:687.33 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:26:30
Średnia prędkość:25.94 km/h
Maksymalna prędkość:67.71 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:229.11 km i 8h 50m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
221.80 km 0.00 km teren
08:35 h 25.84 km/h:
Maks. pr.:67.71 km/h
Temperatura:

Wrześniowa dwusetka - Słowacja

Piątek, 6 września 2013 · dodano: 07.09.2013 | Komentarze 1

Wyjazd przed południem. Słońce świeci na całego, ciepło.

Do granicy pod wiatr. Mijam setki tirów. W Barwinku do granicy droga zdarta przed remontami, wytrzęsło mnie. Słowacja też pod wiatr, na płaskich odcinkach jadę sobie 20km/h. Lepiej było na pagórkach, bo osłaniały przed wiatrem.

W Bardejovie przerwa na rynku tradycyjnie.

Po 17 zaczęło się ochładzać, a do 19 założyłem na siebie wszystko co miałem - wiedziałem, że będą wracał o zmroku więc się przygotowałem odpowiednio.

Wiatr mnie najwięcej wymęczył, bo z górkami było OK. Dwie setki na raz, nóg dzisiaj (dzień po) nie odczuwam - nic nie boli, jedynie opalenizna przypieka bo jednak trochę godzin na słońcu spędziłem :)

http://www.bikemap.net/pl/route/2322706-20130906-slowacja/

W stronę granicy © Adriano88


Pielgrzymka © Adriano88


Takie tam zakręcone © Adriano88


Nowy Żmigród © Adriano88


Dalej w stronę granicy © Adriano88


Dotarłem do Słowacji © Adriano88


I teraz w dół © Adriano88


Jedzie się gładko © Adriano88


Spojrzenie za siebie © Adriano88


Górki i dolinki - było ich kilka po sobie, jechałem o wiele szybciej niż na płaskich fragmentach - wiatr tak nie przeszkadzał © Adriano88


Zjazd do Zborova © Adriano88


Mury w Bardejovie © Adriano88


Rynek w Bardejovie © Adriano88


Tarnov © Adriano88


W stronę gór © Adriano88


Wjazd do Polski © Adriano88


Mgły nad Popradem © Adriano88


Dane wyjazdu:
216.78 km 0.00 km teren
08:34 h 25.31 km/h:
Maks. pr.:55.22 km/h
Temperatura:

Słowacja i dolina Popradu wiosną

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 4

Wczoraj wpadłem na pomysł aby zrobić tę trasę. Jutro już ma być burzowo.
Trasa jest mi już znana, czyli bez efektu zaskoczenia - założyłem, aby przejechać całość "delikatnie", bo to pierwszy taki dystans w tym roku.



Wyjazd o 5:00, jeszcze ciemno chociaż na wschodzie już widać jaśniejsze niebo.
Dość zimno: tylko 3°C na termometrze.

W Gorlicach trafiam na pierwsze promienie słońca.

W stronę Gorlic © Adriano88


Bociek wygrzewa się w pierwszych promieniach słońca © Adriano88


Przełęcz Małastowska poszła nawet gładko, w przeciwieństwie do zimnych dolin przed nią - tu zrobiło mi się zimno, wszędzie szron.

Podjazd pod Przełęcz Małastowską © Adriano88


I wyjechałem © Adriano88


Śniegu ktoś potrzebuje? © Adriano88


Zjazd nie za szybki - sporo piasku na zakrętach, a do tego bardzo zimno.

W stronę granicy © Adriano88


Słowacja już za kilka metrów © Adriano88


Słowacja i mój ulubiony fragment trasy © Adriano88


Bardejov - rynek © Adriano88


Na rynku spędzam więcej czasu, wygrzewam się w słońcu.

Ja, mój rower i bazylika w tle © Adriano88


Policja miejska © Adriano88


Kolorowe kamieniczki © Adriano88


Dość szybko się ociepliło, o godzinie 9:00 już "na krótko".

Jadę dalej - w stronę Lenartova © Adriano88


Podjazdy za Lenartovem - przez brak liści widać dokładniej że to konkretniejszy podjazd © Adriano88


Wracam do Polski © Adriano88


Poprad płynie w Leluchowie © Adriano88


Zamek na górce - Muszyna © Adriano88


Rzut oka na Poprad z góry © Adriano88


W N.Sączu próbuje znaleźć jakiś skrót, widzę że bez konkretniejszych podjazdów nie uda się. Wracam na standardową trasę - jedna z ulic w remoncie, poruszałem się za innymi kierowcami, znalazłem nawet sensowny objazd.

Ogólnie Nowy Sącz kojarzy mi się z tłokiem i nawierzchnią dróg niskiej jakości.

W Kamionce Wielkiej skręciłem nie tam gdzie trzeba (za wcześnie w prawo) - zanim się zorientowałem że jadę źle (coraz więcej rzeczy mi nie pasowało) to byłem dość daleko - włączył się "tryb odkrywcy" i trafiłem na szczyt dość konkretnej górki gdzie asfalt zwyczajnie się skończył. Spodziewałem się zjazdu...
Zawróciłem i zrobiłem ten fragment według wcześniejszego planu.

Piaskowy wir - nie zdążyłem uchwycić najlepszego momentu © Adriano88


Im wyżej, tym widoki lepsze - słońce grzeje mocno © Adriano88


Zima uciekła w wyższe rejony gór - trochę ochłody w upalny dzień © Adriano88


Pomyłka na końcu wycieczki trochę mnie wymęczyła, średnia poleciała w dół.

To pierwsza wycieczka z tak dużą różnicą temperatur - od 3°C (mniej było chyba nawet przed pierwszą przełęczą) aż do ponad 20°C.
Biorąc pod uwagę to, że niedawno mieliśmy zimę takie temperatury to dla mnie typowy upał :)

Dane wyjazdu:
248.75 km 0.00 km teren
09:21 h 26.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Setki dwie i pół, czyli obce kraje oraz dolina Popradu

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · dodano: 09.07.2012 | Komentarze 5

Wygrałem z górami, wygrałem z wiatrem, ale temperatura mnie pokonała... :)

Poniedziałek, postanowiłem z zrealizować wcześniej planowaną trasę (Słowacja i dolina Popradu), ale dodając "coś" jeszcze.
Ogólnie to dla mnie trasa znana, już przejechana, ale tym razem dwa odcinki za jednym razem.

Wyjazd o 3:27, w łóżku jeszcze zastanawiałem się, czy jechać, czy nie jechać. Myślałem nad tym z której strony by traskę zrobić. Pomyślałem, że jeśli nie spróbuję, to się nie dowiem czy warto było :)

Kierunek na Berdejov jak tydzień temu w niedzielę, lubię to miejsce, więc nie było przeszkód ku temu, aby jechać tam jeszcze raz.
Noc i poranek chłodniejsze niż ostatnio, ale przygotowałem się na to odpowiednio.

Po kilkunastu pierwszych kilometrach niespodzianka - krew się polała :)
Wpadłem w jakieś szkło, widoczność mimo sztucznego światła i tak nie była idealna. Opona zrobiła ze szkłem takie szkliste "chrum, chrum" a lecące odłamki pokaleczyły mi prawą nogę.
Najpierw zająłem się nogą, krew i tak później płynęła stróżkami zgodnie z grawitacją. Wyglądałem jakby mnie zaatakował kot z ADHD. Dopiero na Przełęczy Małastowskiej sobie o tym przypomniałem i zrobiłem z tym porządek, aby ludzi nie straszyć przypadkiem.
Co ciekawe opona nie ucierpiała - jednak drutowana klasyka to jest to, pomimo tego, że swoje waży :)

Podjazd przed granicą "wyjazdu" ze Słowacji jakoś tak męczący tym razem bardziej, pewnie to przez wiatr.

Po polskiej stronie niespodzianka: okolice Tylicza, podjazdy na Mochnaczkę, itd - wiatr mocno niesprzyjający. Tam zawsze wiało z południa, lub było cicho dzięki czemu pędziłem w górę (dlatego lubię Krzyżówkę od tamtej strony bardziej).

Myślałem, że w dolinie Popradu będzie natomiast lepiej - nic z tego. Wiatr wiał na moją niekorzyść przez cały czas. Tam gdzie zazwyczaj jechałem sobie lekko 35km/h, to dzisiaj ciężko było utrzymać chociaż 30km/h starając się nieco więcej.

Wiatry niekorzystne były do końca wyprawy, ale to mi jakoś bardzo nie przeszkadzało - wiadomo, wpływa to na wysiłek, średnią, itd, ale psychicznie jestem neutralnie do wiatru nastawiony i nawet nigdy pogody pod tym względem nie sprawdzam :)
Plus jest taki, że chłodził, więc myślę, że lepszy wmordewind niż jego brak.

Gorsza była temperatura - myślałem, że będzie chłodniej, więcej chmur, itd - nic z tego. Wiadomo, chłodniej niż przez ostatnie dni, ale dla mnie wysoka temperatura to jednak chyba najgorszy czynnik podczas jazdy.
Nowy Sącz (i okolice miasta) mnie tutaj wykończyły pod tym względem - niby niewielkie korki, duży ruch, zero wiatru i tiry "podgrzewacze powietrza"...
Nie lubię miast, do jazdy wolę umiarkowaną dzicz z asfaltami :)

W czasie jazdy spotkałem dwóch kolarzy z którymi pokręciłem trochę kilometrów - przed Sączem starszego pana (jadącego na szerszych oponach) z Łodzi który urlopuje (istnieje takie słowo?) w Krynicy.
Za Sączem natomiast szosowca trenującego do zawodów (niestety już nie pamiętam jakich). Jechał sobie wolno, wysoka kadencja, więc też odpocząłem nie zważając na spadającą średnią. Twierdził, że nie przeszkadzam mu w treningu, więc sobie tam kilka słów wymieniliśmy.



Serpentyny - Przełęcz Małastowska © Adriano88


Zamek w Zborovie - tym razem bez mgły © Adriano88


Bardejov - rynek o poranku © Adriano88


Która to godzina? - wieża bazyliki © Adriano88


Mój rower w trybie "wycieczka" © Adriano88


Topologia gwiazdy © Adriano88


W stronę Popradu © Adriano88


Mgły nad Popradem © Adriano88


Dwie swiątynie na rynku w Tyliczu © Adriano88


Widoki z Krzyżówki © Adriano88


Poprad mętny po nocnych burzach © Adriano88


Rytro - nietypowe budownictwo © Adriano88


Zamek w Rytrze wyłaniający się znad drzew © Adriano88