Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adriano88 z miasteczka Polna / Grybów. Mam przejechane 12394.33 kilometrów w tym 116.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adriano88.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
248.75 km 0.00 km teren
09:21 h 26.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Setki dwie i pół, czyli obce kraje oraz dolina Popradu

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · dodano: 09.07.2012 | Komentarze 5

Wygrałem z górami, wygrałem z wiatrem, ale temperatura mnie pokonała... :)

Poniedziałek, postanowiłem z zrealizować wcześniej planowaną trasę (Słowacja i dolina Popradu), ale dodając "coś" jeszcze.
Ogólnie to dla mnie trasa znana, już przejechana, ale tym razem dwa odcinki za jednym razem.

Wyjazd o 3:27, w łóżku jeszcze zastanawiałem się, czy jechać, czy nie jechać. Myślałem nad tym z której strony by traskę zrobić. Pomyślałem, że jeśli nie spróbuję, to się nie dowiem czy warto było :)

Kierunek na Berdejov jak tydzień temu w niedzielę, lubię to miejsce, więc nie było przeszkód ku temu, aby jechać tam jeszcze raz.
Noc i poranek chłodniejsze niż ostatnio, ale przygotowałem się na to odpowiednio.

Po kilkunastu pierwszych kilometrach niespodzianka - krew się polała :)
Wpadłem w jakieś szkło, widoczność mimo sztucznego światła i tak nie była idealna. Opona zrobiła ze szkłem takie szkliste "chrum, chrum" a lecące odłamki pokaleczyły mi prawą nogę.
Najpierw zająłem się nogą, krew i tak później płynęła stróżkami zgodnie z grawitacją. Wyglądałem jakby mnie zaatakował kot z ADHD. Dopiero na Przełęczy Małastowskiej sobie o tym przypomniałem i zrobiłem z tym porządek, aby ludzi nie straszyć przypadkiem.
Co ciekawe opona nie ucierpiała - jednak drutowana klasyka to jest to, pomimo tego, że swoje waży :)

Podjazd przed granicą "wyjazdu" ze Słowacji jakoś tak męczący tym razem bardziej, pewnie to przez wiatr.

Po polskiej stronie niespodzianka: okolice Tylicza, podjazdy na Mochnaczkę, itd - wiatr mocno niesprzyjający. Tam zawsze wiało z południa, lub było cicho dzięki czemu pędziłem w górę (dlatego lubię Krzyżówkę od tamtej strony bardziej).

Myślałem, że w dolinie Popradu będzie natomiast lepiej - nic z tego. Wiatr wiał na moją niekorzyść przez cały czas. Tam gdzie zazwyczaj jechałem sobie lekko 35km/h, to dzisiaj ciężko było utrzymać chociaż 30km/h starając się nieco więcej.

Wiatry niekorzystne były do końca wyprawy, ale to mi jakoś bardzo nie przeszkadzało - wiadomo, wpływa to na wysiłek, średnią, itd, ale psychicznie jestem neutralnie do wiatru nastawiony i nawet nigdy pogody pod tym względem nie sprawdzam :)
Plus jest taki, że chłodził, więc myślę, że lepszy wmordewind niż jego brak.

Gorsza była temperatura - myślałem, że będzie chłodniej, więcej chmur, itd - nic z tego. Wiadomo, chłodniej niż przez ostatnie dni, ale dla mnie wysoka temperatura to jednak chyba najgorszy czynnik podczas jazdy.
Nowy Sącz (i okolice miasta) mnie tutaj wykończyły pod tym względem - niby niewielkie korki, duży ruch, zero wiatru i tiry "podgrzewacze powietrza"...
Nie lubię miast, do jazdy wolę umiarkowaną dzicz z asfaltami :)

W czasie jazdy spotkałem dwóch kolarzy z którymi pokręciłem trochę kilometrów - przed Sączem starszego pana (jadącego na szerszych oponach) z Łodzi który urlopuje (istnieje takie słowo?) w Krynicy.
Za Sączem natomiast szosowca trenującego do zawodów (niestety już nie pamiętam jakich). Jechał sobie wolno, wysoka kadencja, więc też odpocząłem nie zważając na spadającą średnią. Twierdził, że nie przeszkadzam mu w treningu, więc sobie tam kilka słów wymieniliśmy.



Serpentyny - Przełęcz Małastowska © Adriano88


Zamek w Zborovie - tym razem bez mgły © Adriano88


Bardejov - rynek o poranku © Adriano88


Która to godzina? - wieża bazyliki © Adriano88


Mój rower w trybie "wycieczka" © Adriano88


Topologia gwiazdy © Adriano88


W stronę Popradu © Adriano88


Mgły nad Popradem © Adriano88


Dwie swiątynie na rynku w Tyliczu © Adriano88


Widoki z Krzyżówki © Adriano88


Poprad mętny po nocnych burzach © Adriano88


Rytro - nietypowe budownictwo © Adriano88


Zamek w Rytrze wyłaniający się znad drzew © Adriano88



Komentarze
gustek
| 10:21 środa, 11 lipca 2012 | linkuj Troche ukrenciłeś :) Niezła trasa.
WuJekG
| 19:26 wtorek, 10 lipca 2012 | linkuj Aleś strzelił :) ładnie :)
adriano88
| 20:31 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj @Gość: kilka metrów i tak by brakło, zrobiłem trasę która była w planie więc wystarczyło mi :)

@barteko: ja tam podziwiam tych, co około 400km potrafią zrobić, mój dystans to niczym szczególnym przy tym nie jest - ale mimo tego i to cieszy, bo to jednak własne kilometry :)
Jak czas pozwoli, to spróbuję kiedyś uderzyć na 300km, ale to już raczej bym musiał dobrać sobie lepszą pogodę (chłodniej) oraz nieco delikatniejszy profil trasy.

barteko
| 19:22 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj Szacunek za dystans! Może po 15-tym zaatakuję swój rekord jednodniowy (225). A co do jazdy na Słowacji, to niby często tak nie jeżdżę, ale mi osobiście przypadło do gustu miasto Bardejov. Pozdro! ;)
Gość | 15:12 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj Mogłeś dokręcić ten kilometr :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rkije
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]