Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Listopad4 - 0
- 2013, Październik12 - 0
- 2013, Wrzesień12 - 1
- 2013, Sierpień19 - 0
- 2013, Lipiec18 - 0
- 2013, Czerwiec19 - 0
- 2013, Maj14 - 3
- 2013, Kwiecień21 - 13
- 2013, Marzec12 - 4
- 2013, Luty9 - 10
- 2013, Styczeń7 - 3
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 0
- 2012, Październik4 - 2
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień12 - 6
- 2012, Lipiec20 - 48
- 2012, Czerwiec20 - 22
- 2012, Maj22 - 21
- 2012, Kwiecień15 - 4
Dane wyjazdu:
155.50 km
0.00 km teren
05:44 h
27.12 km/h:
Maks. pr.:55.22 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Zółta Merida
Księżycówka, czyli setka nocą
Wtorek, 3 lipca 2012 · dodano: 03.07.2012 | Komentarze 5
Przed 20 w poniedziałek nieco z Darkiem jeżdżę po okolicach, odkrywamy nowe zakamarki w Bobowej, drogi kamieniste kończące się garażami na prywatnych posesjach, itd.Później wracamy do Polnej, Darek po około 40km kończy jazdę, a ja postanawiam jeszcze coś pokręcić (Darkowi powiedziałem, że dokręcę do 50km, bo nie zostało dużo km).
Księżyc zaczął mocno świecić, jeździło się przyjemnie, więc wyszło nieco więcej km niż te 50.
Najpierw pojechałem na górki w okolicy Janczowej, później tankowanie Pepsi po północy na stacji benzynowej w Stróżach, a następnie proste na Gromnik i tam nieco okrążeń na rondzie - sam tam byłem, więc nikomu nie przeszkadzałem - uczucie jak na karuzeli :)
Następnie powrót tą samą drogą do domu, po 130km kryzys związany ze słabymi zapasami jedzenia (w sensie już brak czegokolwiek poza resztkami Pepsi, nie miałem już ani grosza przy sobie, wszystko zostawiłem wcześniej w Stróżach). W związku z tym końcówka już lekko, w Bobowej rynek zrobiony bez blatu, itd.
W Wilczyskach przypomniałem sobie o bananach w lodówce i ciastkach zbożowych - od razu zaczęło się jechać lepiej, głód ustąpił :)
Wróciłem jakoś po 2:30 we wtorek (dzisiaj), jazdy było prawie 6 godzin, poza tym przerwy na SMSy, sprawdzanie mapki z burzami, oraz oczywiście na przeglądanie BS :)
Ogólnie fajna nocna jazda, ochłoda, taki kontrast do dziennych upałów. Końcówka nudna, po znanych prostych więc nie ma się czemu dziwić. Do tego jeszcze ten głód na koniec, ale i tak plusów było więcej.
Tekst dnia (albo raczej nocy): "O, kolarz zapierdala!" - komentarz jednego z nielicznych przechodniów - taki akcent który przerwał nocną ciszę na chwilę :)
Kategoria Noc, Okolice, Z kimś, [ 100-200km ]
Dane wyjazdu:
166.24 km
0.00 km teren
06:46 h
24.57 km/h:
Maks. pr.:58.43 km/h
Temperatura:
Rower:Zółta Merida
Niedzielna Słowacja
Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 12
Z domu wyjeżdżam o 2:56, ciepło, pewnie blisko 20°C. zabrałem bagażnik na sztyce i sakwę, a w niej głównie prowiant. W centrum Polnej dołącza Darek i jedziemy w stronę Gorlic. Na początku ostrożnie z lampkami omijając dziury, kamienie, jeże i jeszcze potrafiących chodzić weselników zdziwionych faktem, że ktoś o takiej porze miał ochotę wsiąść na rower :)W Gorlicach robi się już jaśniej. Tam skręcamy na Małastów. Przełęcz Małastowska (602m) poszła gładko. Na zjeździe dość chłodno - za każdym razem tam jest mi zimno i pojawia się gęsia skórka.
Później to już prosta do granicy z hopkami, słońce pojawia się gdzieś między górkami dając trochę ciepła po zimnej przełęczy.
Za Konieczną (już na Słowacji) asfalt nie najlepszy, raz wpadam w dość głęboki uskok, dalej już jechałem znacznie wolniej patrząc dokładniej pod koła.
Później już drogi znacznie lepsze.
Gdzieś w okolicach Zborova wpadamy w gęstą chłodną mgłę, widoczność słaba, słońce ledwo widoczne, okulary i rowery zaparowane, na ciele krople jak po wyjściu spod prysznica.
Docieramy do Bardejova, na rynku jeszcze mglisto, robimy przerwę, posiłek i trochę zdjęć.
Dalej drogą w kierunku Popradu, jeden dłuższy podjazd, tam zaczęło się robić gorąco i duszno. Nadal bardzo wilgotno, chociaż już bez mgieł.
Postanowiliśmy nie robić "wersji dłuższej" wyprawy (bez jazdy doliną Popradu na N.Sącz) - nie jechaliśmy szybko, w Bardejovie trochę czasu przesiedzieliśmy, opcja spędzenia zbliżających się gorących chwil na ulicach Nowego Sącza nie wydawała się najlepsza.
Zjazd na przejście graniczne w Leluchowie przyjemny, kierunek Tylicz (aby ominąć Krynice), po stronie polskiej nieco wiatru, trochę ochłody.
Mochnaczki (Dolna i Górna) poszły gładko, lubię te podjazdy, zupełnie nie czuć tego, że robi się tam tyle metrów przewyższenia. Na szycie Krzyżówka, tam standardowo na Grybów - zjazdy delikatnie, rekreacyjnie.
Dopiero w Grybowie na skrzyżowaniu poczułem jak bardzo jest gorąco (bez wiatru, asfalt mocno nagrzany).
Ogólnie trasa przyjemna, lekko przejechana więc nie odczuwałem tych 166km, gdyby nie brak czasu i wskazania termometrów to chętnie przejechałbym pewnie jeszcze z kolejne 100km.
Wnioski takie: trzeba poszukać spodenek z lepszą wkładką, bo żadne z obecnie posiadanych nie nadają się na dłuższe dystanse. Druga sprawa to kwestia odżywiania: trzeba zoptymalizować i pamiętać że jem więcej niż inni - po ciasteczkach zbożowych była moc i zmęczenie nie występowało :)
Z napojami jest OK.

W stronę Słowacji© Adriano88

Mgła, już po słowackiej stronie© Adriano88

Gęsta słowacka mgła i Darek jadący 10m za mną - nieco niewyraźnie wyglądał© Adriano88

Słowacki zamek gdzieś w okolicy Zborova (jeśli dobrze pamiętam)© Adriano88

Mgła dodawała tego "czegoś" do tych widoków© Adriano88

Ja na rynku w Bardejovie (rynek jeszcze lekko spowity mgłą) - w tle bazylika© Adriano88

Dzwony przed bazyliką - ten po lewej o wadze 4 ton© Adriano88

Kolorowe kamieczniczki na rynku w Bardejovie© Adriano88

Muzeum na rynku w Bardejovie© Adriano88

Podobają mi się słowackie znaki drogowe ;)© Adriano88

Poprad w Leluchowie© Adriano88

W okolicach Muszyny - lubię ten fragment drogi© Adriano88

A to już widoki z Krzyżówki© Adriano88
Fajnie jest tak po prostu wsiąść na rower i jechać w obce kraje :)
Trasa zainspirowana tym wpisem - dzięki :)
Kategoria Foto, Z kimś, Słowacja, [ 100-200km ]
Dane wyjazdu:
45.48 km
0.00 km teren
01:49 h
25.03 km/h:
Maks. pr.:65.11 km/h
Temperatura:
Rower:Zółta Merida
W trójkę po okolicy
Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0
Z Darkiem z Polnej i Marcinem P. ze Stróż.Stróże - Grybów - Ropa - Wawrzka - Grybów - Stróże
(mapka będzie jak uda mi się ją gdzieś już wgrać)
Na początku w Grybowie lekka gleba, reakcja łańcuchowa (bynajmniej nie o łańcuch dosłownie chodzi) - jechałem na kole za Darkiem, ten z przyczyn od siebie niezależnych nagle zahamował, a ja wybrałem tańszą opcję niż wjechanie w niego, musiałem uciekać na prawo niestety. Zahaczyłem o krawężnik, a reszta to już standard, ale jechaliśmy wolno.
Otarty łokieć, klamkomanetka przesunięta na kierownicy i po raz kolejny nieco poniszczona owijka - tego ostatniego najbardziej szkoda :)
Dalej już jazda w pionie, klamkomanetka nieco przeszkadzała, ale jechało się bardzo dobrze.
I jest 1k km w tym miesiącu - w poprzednim było o 0.4k więcej - myślałem wtedy, że w czerwcu do 2k dobije - a tu słabo... :)
Kategoria Okolice, Z kimś, [ 0-50km ]
Zsumowane
Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0
Trzy traski: dzisiejsza, wczorajsza i jedna zagubiona z 12 czerwca.Było minimum po 15km, więc wlicza się do moich statystyk.
Dodane za jednym razem, bo nie ma co tutaj rozdzielać.
Kategoria Zsumowane
Dane wyjazdu:
51.35 km
0.00 km teren
01:51 h
27.76 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:
Rower:Zółta Merida
Moszczenica
Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 27.06.2012 | Komentarze 0
Z Darkiem wieczorem po okolicy. Kategoria Okolice, Z kimś, [ 50-100km ]
Dane wyjazdu:
101.12 km
0.00 km teren
03:26 h
29.45 km/h:
Maks. pr.:62.12 km/h
Temperatura:
Rower:Zółta Merida
Szukając wiatru w polu
Wtorek, 26 czerwca 2012 · dodano: 26.06.2012 | Komentarze 9
Dziwne było to, że na te 100km nie spotkałem ani jednego kolarza...Najpierw Staszkówka przez Łużną - wiatr trzymał, nie mogłem się rozpędzić przed podjazdami, ale i tak po raz pierwszy na szczycie Staszkówki miałem średnią powyżej 30km/h.
Później skręcam na Gromnik, wiatr fajnie trzymał, nie było nudno z tymi agresywnymi podmuchami. Jak wroga nie można pokonać, to trzeba go polubić :)
Na prostych licznik pokazywał raz 35km/h, raz 27km/h - rozpędzam się, ściana wiatru i tak cały czas.
W Gromniku wpadam na rondo, nie wiem gdzie by tu skręcić, padło na Zakliczyn bo stamtąd najmocniej wiało.
Minąłem Zakliczyn, na górkach zahaczyłem o Stróże (duplikat), później zawracam przypadkiem na Zakliczyn i tam skręt w kierunku Nowego Sącza i dalej drogą "miliona dziur". Wiatr już osłabł przez okoliczne górki, zrobiło się nudno...
Nad Rożnowem fotka, bateria słaba w telefonie, więc więcej "fotografowania" nie było.

Nad Rożnowem© Adriano88
Za jeziorkiem wpadam po prowiant, nie planowałem tylu kilometrów więc coś pasowało zakupić (tak sobie bez obiadu pojechałem) - ciastka, baton, Pepsi, wygrałem Pepsi - nagrody nie odebrałem, nakrętka czeka aż mnie gdzieś w trasie zacznie suszyć :)
Później to już tylko podjazdy pod Siedlce, na szczycie rewelacyjne widoki z każdej strony (polubiłem to miejsce), trafiam w ślepą uliczkę. Następnie zjazdy i proste na Stróże (te drugie).
Kategoria [ 100-200km ]
Dane wyjazdu:
17.39 km
0.00 km teren
00:37 h
28.20 km/h:
Maks. pr.:47.02 km/h
Temperatura:
Rower:Zółta Merida
Kurierka
Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 0
Czyli z paczką truskawek do Grybowa - raczej widok nietypowy dla mijanych kolarzy którzy wyjechali po deszczu ;)Na drogach pełno wody, rower cały schlapany, a wczoraj myłem... :)
Kategoria Okolice, [ 0-50km ]
Grybów
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 0
Test bagażnika na sztyce i sakwy - pozytywnie, szybko można założyć, szybko zdjąć. Jest ok. Plecak i rower - już niepotrzebne takie (niezbyt wygodne) połączenie. Kategoria Noc, [ 0-50km ]
Dane wyjazdu:
43.27 km
0.00 km teren
01:27 h
29.84 km/h:
Maks. pr.:47.88 km/h
Temperatura:
Rower:Zółta Merida
Słabo
Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0
Janczowa wieczorem, rekreacyjnie, płaski teren, po tygodniowej przerwie od kręcenia.Kilka dni wypadło przez brak czasu, reszta przez zatrucie lodami z niepewnego źródła (pewnie zrobione z jakiegoś kota).
Po przerwie nogi OK, ale mi brakuje mocy - myślę, że za kilka dni będzie już lepiej.
Kategoria Noc, Okolice, [ 0-50km ]
Dane wyjazdu:
110.37 km
0.00 km teren
04:54 h
22.52 km/h:
Maks. pr.:56.78 km/h
Temperatura:
Rower:Zółta Merida
Okoliczne górki z widokiem na Tatry i jeziorko
Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 0
Niedzielny poranek, ciepła noc, trzeba gdzieś jechać. Na początek dnia niespodzianka: guma w tylnym kole - wracając dzień wcześniej po meczu musiałem trafić na jakieś szkło, powietrze przez noc uszło, opona przebita. Wymieniam dętkę, wszystko opóźnia się nieco. Wyjazd o 5:11.Jeździmy z Darkiem po okolicznych górkach, po drogach przeróżnej jakości: od idealnego asfaltu, aż po dziurawe betony, czy też nawet leśne drogi bez trwałej nawierzchni.
O poranku na horyzoncie wyłoniły się Tatry, krystaliczne powietrze, aparat w telefonie nie uchwycił tego dobrze (w sensie ledwo widać tylko Tatry), więc jedynie mogę polecić poranne wypady "pod Tatry" aby popatrzeć na realny śnieg, tak na upały idealnie :)
Zawędrowaliśmy też nad Jezioro Rożnowskie.
Jedna z moich lepszych wypraw - bez znacznego oddalania się, w spacerowym tempie, ale za to z rewelacyjnymi widokami.

Widok na Tatry - mało co jednak widać, to tylko zdjęcie z telefonu - rzeczywiste widoki były znacznie lepsze© Adriano88

Nad urwiskiem - zdjęcie to nie ukazało zupełnie wysokości nad poziomem jeziora© Adriano88

Rożnów o poranku© Adriano88

Bociany gdzieś na granicy Wilczysk i Wojnarowej© Adriano88
Kategoria Z kimś, [ 100-200km ]