Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi adriano88 z miasteczka Polna / Grybów. Mam przejechane 12394.33 kilometrów w tym 116.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy adriano88.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:1442.49 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:49:42
Średnia prędkość:27.09 km/h
Maksymalna prędkość:67.04 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:65.57 km i 2h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.89 km 0.00 km teren
01:50 h 28.30 km/h:
Maks. pr.:67.04 km/h
Temperatura:13.0

Kotów

Piątek, 18 maja 2012 · dodano: 18.05.2012 | Komentarze 0

W kierunku Krynicy, później skręcam na Kotów - cały czas pod wiatr, nieco boczny, ale lekko trzyma (w tę stronę to nic dziwnego, bo tam zawsze wieje). Na szczycie zawracam i zjazd - w dół trzyma wiatr, dalej już prosto na Grybów - tutaj niespodzianka: wiatr się zmienił i znów przeszkadzał. W miejscach gdzie zazwyczaj jadę ponad 40km/h trzeba dokręcać aby 30 było.

Kategoria [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
76.51 km 0.00 km teren
02:45 h 27.82 km/h:
Maks. pr.:56.78 km/h
Temperatura:9.0

Łużna i okolice

Czwartek, 17 maja 2012 · dodano: 17.05.2012 | Komentarze 0

Chłodno, wietrznie, ale bez deszczu, więc trochę pokręciłem po okolicy.
Później nawet słońce wyszło, coraz mniej chmur - teraz podczas pisania zerkam za okno i aż chce się znów wyjść znów pokręcić :)

Kategoria Okolice, [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
79.23 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Nocnie

Poniedziałek, 14 maja 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 0

Tutaj miał być dłuższy opis nocnej wyprawy, ale BS zastrajkowało i mnie przekierowało ponownie do formularza dodawania wpisu dzięki czemu nawet przeglądarka nie miała szans zachować mojego tekstu...

// po górkach, z Darkiem, drogi niezbyt idealne

Kategoria Noc, Z kimś, [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
80.92 km 0.00 km teren
02:52 h 28.23 km/h:
Maks. pr.:59.01 km/h
Temperatura:9.0

Chłodna niedziela

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 0

Chłodno, poranny zimny wiatr. Czasami słońce przebija się przez chmury i robi się nieco cieplej. Nieco drobnego deszczu.

Kategoria Okolice, [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
122.34 km 0.00 km teren
04:05 h 29.96 km/h:
Maks. pr.:57.32 km/h
Temperatura:23.0

Słowacja, przedgraniczne okolice

Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 4

Nie planowałem gdzie dokręcę (przed wyjazdem założyłem, że dojadę do Krzyżówki), przed każdym większym skrzyżowaniem zastanawiałem się gdzie by tu pojechać. Do Krzyżówki na spokojnie, z lekkim wiatrem w twarz - im bliżej, tym mocniej wiało.

Dojechałem na Słowację - w sensie przekroczyłem granicę, ale kręcenia po tamtej stronie nie było za wiele. Innym razem. Pojeździłem trochę po Leluchowie, byłem tam kiedyś, przypomniałem sobie te tereny.

Po słowackiej stronie przerwa na posiłek, chwila odpoczynku na ławeczce i zapoznawanie się z lokalną kulturą - w sensie: ktoś radio głośniej włączył, jedna piosenka zapadła mi w pamięć i zapętliła się na czas powrotu :)

Powrót dość szybki, bo z górki.



Widok na Leluchów © Adriano88


Leluchów - wymarłe przejście graniczne © Adriano88


Poprad z Leluchowa © Adriano88
Kategoria Foto, [ 100-200km ]


Dane wyjazdu:
74.02 km 0.00 km teren
02:45 h 26.92 km/h:
Maks. pr.:65.74 km/h
Temperatura:

Jeziorko i okoliczne górki

Środa, 9 maja 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 0

Rano mgły utrzymywały się dość długo, później "przelewały" się przez pola. Zrobiło się cieplej, wybrałem się w stronę Klimkówki.

GPS złapał sygnał z dość sporym opóźnieniem, więc trasa bez początkowych kilometrów.



Podjazd przez Gródek z widokami na Chełm Grybowki:



Kiedyś ten teren wyglądał nieco inaczej.

Dojechałem do Klimkówki, widok z góry:


Dzisiaj spokojnie, brak ludzi (na wakacjach będzie już inaczej):


I jeszcze jedna fotka z tego miejsca:


... i jeszcze jedna:


Widok na zaporę:


Rzut oka na Chełm, tym razem z drugiej strony:


Znów zapora, ale widziana od dołu (okrążyłem górkę):


Bardzo miło jechało się między tymi intensywnie zielonymi górkami:


A to już widok gdzieś z trasy Klasyku Beskidzkiego (nawet dla samych widoków warto tam się wybrać):


Na zjazdach zdjęć nie robiłem, szkoda było się zatrzymywać gdy tak dobrze się pędziło w dół - ale to też nie za szybko bo chciałem też podziwiać górki :)

Na hopkach obok jeziorka złapała mnie śnieżyca - pełno białych kłaków leciało z drzew, prosto w twarz :)
Kategoria Foto, [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
21.73 km 0.00 km teren
00:51 h 25.56 km/h:
Maks. pr.:41.41 km/h
Temperatura:9.0

Chłodno

Poniedziałek, 7 maja 2012 · dodano: 07.05.2012 | Komentarze 0

Udało się zagospodarować jedną wolną godzinę, tak spokojnie na rozruszanie nogi.
Kategoria Okolice, [ 0-50km ]


Dane wyjazdu:
102.34 km 0.00 km teren
03:35 h 28.56 km/h:
Maks. pr.:63.88 km/h
Temperatura:24.0

Setka z burzą w tle

Niedziela, 6 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 8

Ja, Darek i Tomiek (którego spotykamy w trasie).

Wyruszamy około 9:00 w kierunku Krynicy - pod wiatr. Co chwilę mijamy samochody z rowerami - Puchar Smoka. We Florynce przerwa na zakup bananów. Wychodząc ze sklepu widzimy kolarza który mknie na Krynicę. Po chwili doganiamy go - Tomiek jechał na Kotów, więc i my z nim.

Gdzieś w Nowej Wsi(?) spada mi łańcuch przy początku podjazdów - przerwa na wybrudzenie się i przy okazji na uzupełnienie bidonu. Miałem tylko jeden bidon, wtedy już pusty, reszta napoju w butelce w torbie pod ramą. Do Krzyżówki pogoń za ucieczką. W Krzyżówce przerwa na banana, a następnie wsiadam znów na koło i odpoczywam.

Za Krynicą dołącza do nas gość na rowerze górskim - niby na kole, ale opony 'delikatnie' szersze, więc łatwo nie miał. Mimo tego utrzymał się tak kilkanaście kilometrów.

W okolicach Tylicza podjazdy, oczekiwałem jakiejś "ściany" (nie byłem w tamtych terenach, myślałem że górki będą bardziej wymagające - nie wiem co mnie zmyliło). Może dzięki temu łatwiej było mi dojechać do Krzyżówki, bo "psychicznie jechałem jeszcze po płaskim oczekując czegoś stromego".

Zjazd na Grybów dość szybki (jak zwykle), we Florynce znów zakupy w sklepie obok stacji benzynowej (to taki stały punkt na tej trasie). Na końcu wyprawy pojawia się burza, krople deszczu sprawiły że kręciło się szybciej - udało nam się uciec.



Dane wyjazdu:
73.97 km 0.00 km teren
02:33 h 29.01 km/h:
Maks. pr.:58.43 km/h
Temperatura:18.0

Samotna sobota

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 0

Wybieram się w kierunku Gródka, zaczyna padać, popatrzyłem na chmury i jechałem dalej wiedząc o tym, że zaraz przestanie - i tak się stało (zgodnie z meteorogramami), pogoda była bardzo dobra, ale wiatr się zmienił.
Koło kościoła w Gródku zawracam - odechciało mi się wybierać w okolicę Klimkówki o takiej porze (tak przed 18:00). Po drodze lekkie eksperymenty z ustawieniem siodełka. Na Wilczyska jazda z wiatrem (ale bywało znacznie lepiej), później już wiatr tylko mniej lub bardziej przeszkadzał w momentach kiedy mógłbym podkręcić średnią.
Podjazdy z większą niż zwykle kadencją - widać że brakuje mi techniki.
Powrót po prostych na Wilczyska był wolny, pod wiatr.
Kategoria Okolice, [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
34.29 km 0.00 km teren
01:27 h 23.65 km/h:
Maks. pr.:52.14 km/h
Temperatura:

W wieczornym deszczu

Piątek, 4 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 0

Ja, Darek i Marcin P. z Grupetto. Krótka trasa, delikatnie.

Nie planowałem tego wyjazdu: informacja, kilka minut, rower. Nie miałem ze sobą kasku (został w domu, trasę zaczynałem w innym miejscu), jakoś tak "łyso" się jechało (już się przyzwyczaiłem do tego, że coś na głowie jednak mam). Wniosek 1: zawsze zabierać kask, nawet jak się ma do przejechania 3km :)

Z dętki schodziło mi powietrze, przed jazdą dopompowanie - miało to wystarczyć swobodnie na kilka godzin. Jednak w Szalowej na zjeździe wjechałem w żwir który pojawił się na drodze po deszczu: powietrze od tego momentu zaczęło znacznie szybciej uchodzić. Dopompowanie w trasie nic nie dało, po kilkunastu kilometrach szybka zmiana dętki (miałem zapasową) z pomocą bardziej doświadczonych, więc obyło się bez znacznych opóźnień :)
Na rowerze przejechałem 3.5 tysiąca kilometrów (ten i poprzedni sezon, od rozpoczęcia liczenia km) - to był mój trzeci kapeć w trasie. W tym dwa ostatnie ze świadomością, że "z tą dętką jest coś nie tak". Wniosek 2: jeśli coś z dętką "jest nie tak", to nie warto tego ignorować :)
Wniosek 3: nie robić zakupów w "niepolecanych" sklepach rowerowych.

Później jechało się już znacznie lepiej, ale zaczęło padać przez pewien czas.
Powrót z zachodem Słońca: ładna, mocno czerwona tarcza naszej gwiazdy otoczona pionowymi błyskawicami na horyzoncie - ciekawy widok, zapadł w pamięci :)

// Tego dnia zrobiłem też kilka krótszych tras po kilka kilometrów - mam taką zasadę: "do dziesięciu się nie liczy" i tego się trzymam :)